Jeśli myślisz, że tylko współczesny kurier potrafi dostarczyć wiadomość z prędkością światła (albo chociaż w ciągu 24h 😉), to jeszcze nie poznałeś chasqui – superbohatera Imperium Inków. Bez nowoczesnych aplikacji, bez Google Maps, bez roweru… tylko siła nóg, płuca z żelaza i znajomość górskich szlaków!
A kim właściwie był chasqui? Jak można było nim zostać? I czy dałbyś radę go dogonić podczas swojej podróży do Peru? 😉
🏃♂️Kim był chasqui – inkaski sprinter (i nie tylko)?
Chasqui (czyt. czaski) to nazwa inkaskiego posłańca – osoby, która odpowiadała za przekazywanie informacji, dokumentów (w formie tzw. quipu) oraz drobnych towarów na dystansie kilku – kilkunastu kilometrów! 🚀
Mówimy o czasach, gdy w Peru nie było dróg asfaltowych ani nawet koła w użyciu. Chasqui biegali po całym imperium Tahuantinsuyu, pokonując w różnych warunkach zarówno majestatyczne Andy, jaki też fragmenty dżungli oraz wybrzeże – wszystko po to, by utrzymać imperium w komunikacyjnym ryzach.
🏔️Chasqui i system tambos – jak działała logistyka w Imperium Inków?
Chasqui nie biegli non-stop przez całe Peru (uff!). Wzdłuż inkaskich dróg budowano specjalne przystanki zwane tambos – coś w stylu górskich paczkomatów i stacji benzynowych w jednym. 🏕️ W owych punktach jeden chasqui przekazywał wiadomość / przesyłkę kolejnemu, który ile sił w nogach, biegł do kolejnego tambos. Dzięki temu, wiadomość mogła pokonać nawet 250 km dziennie! 🏃💨
🇵🇪 Zastanawiasz się, co wspólnego z Twoją podróżą do Peru ma inkaski listonosz? Otóż bardzo wiele!
Podróżując po Peru możesz poczuć się jak prawdziwy chasqui, wybierając m.in. poniższe rodzaje atrakcji:
- spacery, wędrówki piesze inkaskimi szlakami,
- odwiedziny inkaskich ruin, w tym miejsc zwanych tambos, w których odpoczywali inkascy posłańcy,
- zwiedzanie miasta Cusco i Machu Picchu, jak też mniejszych miejscowości, takich jak Pisac, czy Ollantaytambo, gdzie szlaki, które niegdyś przemierzał nie jeden chasqui, są na wyciągniecie ręki